Właściwie jest to już spóźniona informacja, bo bilety na filmy włoskiego mistrza horroru są już sprzedane, ale nie znaczy, że nie można w związku obecnością jego dzieł na wrocławskim festiwalu filmowym, napisać o samym Argento.
Nocne Szaleństwo – przegląd filmów Dario Argento

Cykl poświęcony prezentacji niekoniecznie wysoce artystycznych filmów, które stanowią źródło silnych, ekstremalnych przeżyć, wypełnią w całości horrory Dario Argento. Ten włoski reżyser, scenarzysta i producent jest prawie nieznany w naszym kraju, ale na świecie uchodzi za klasyka gatunku. Urodził się w Rzymie w 1940 r. w rodzinie artystycznej. Jego ojcem był znany producent filmowy, matką brazylijska fotografka mody. Rozpoczynał karierę jako krytyk filmowy, współpracownik Sergio Leone (jest współautorem scenariusza legendarnego spaghetti westernu „Dawno temu na Dzikim Zachodzie”). Jego pierwsze thrillery („Ptak z kryształowymi piórami”, „Kot o dziewięciu ogonach”) z racji wyrazistego, autorskiego stylu doczekały się nawet osobnej nazwy giallo (kiczowate kryminały). Wyczuwa się w nich echa amerykańskiej pulp fiction i europejskiego slash movie spod znaku Mario Bavy – włoskiego naśladowcy George’a A. Romero, lubującego się w barokowych, krwawych i pełnych przemocy scenach okrucieństwa. W filmach Argento panuje gotycka atmosfera grozy, można się spodziewać najbardziej niedorzecznych obrazów makabry, takich na przykład jak strumień obrzydliwych robaków spadających na ciało pięknej dziewczyny, wybijania zębów albo szlachtowania rzeźnickim nożem ofiary na oczach niepotrafiących pomóc świadków. Epatowanie tego rodzaju niespodziankami zbliża je do surrealistycznych fantazji, a nawet – jak uważają admiratorzy jego twórczości – do perwersyjnych poematów na temat śmierci, zła i granic ludzkiej wytrzymałości. Niewątpliwie najwybitniejszym osiągnięciem Argento są „Odgłosy” z 1977 r. Horror rozgrywający się w starej niemieckiej akademii tańca, gdzie dochodzi do serii tajemniczych morderstw, stanowi pierwszą część ukończonej dopiero niedawno tzw. Trylogii Trzech Wiedźm. W jej skład wchodzą jeszcze „Inferno” (1980) oraz „The Mother of Tears” (2007), z Asią Argento (córką reżysera, która wielokrotnie była przez niego obsadzana) w roli głównej. Ideą spinającą cały cykl jest szatańska działalność trzech sióstr-czarownic, które władają światem z trzech różnych miejsc na naszym globie. Akcja drugiej części przenosi się do Nowego Jorku, a trzeciej do Rzymu. Po sukcesie odniesionym w Europe Argento zaczął pracować w Ameryce, ale nieodpowiednie warunki i brak zrozumienia dla jego wizji kina zmusiły go do powrotu i zajęcia się m.in. produkcją telewizyjną. Nie wszystkie filmy Włocha zachwycają hitchcockowską precyzją, większość przypomina zbiór szokujących sekwencji wystawiających cierpliwość widza na najwyższą próbę. Niemniej dla wielbicieli mocnego kina jego horrory staną się cennym odkryciem.

Janusz Wróblewski „Polityka”

I jeszcze parę słów o dwóch horrorach prezentowanych na festiwalu:

Matka łez

Matka łez to horror, w którym wciągająca fabuła – eksploatująca wątki związane z eschatologią i okultyzmem, wyjątkowo realistyczne i krwawe sceny gore oraz wspaniała Asia Argento w roli głównej tworzą wysoce oryginalną całość. Akcja filmu rozgrywa się w Rzymie, zalewanym przez falę agresji i przemocy. Za aktami okrucieństwa stoi Matka Łez (Moran Atias) – wszechmocna wiedźma, która wraz z grupą oddanych czcicieli odprawia czarne msze w rzymskim katakumbach. Do walki z czcicielką Szatana staje studentka archeologii, obdarzona parapsychologicznymi właściwościami.

Matka Łez to jakby kino Dario Argento „w pigułce” – znajdziemy tu wszystko to, co stanowi o wyjątkowości kina twórcy Niepokoju: reżyserską maestrię w budowaniu ekranowej grozy, szafowanie makabrą i atmosferą permanentnego przerażenia, która wychodzi poza ramy kinowego ekranu i sugestywnie udziela się widzom. Z pewnością jest to jeden z najlepszych filmów Argento, przy tym również najdrastyczniejszy.

Piotr Kletowski

W dzisiejszych czasach horror stał się czczą, filmową zabawą. Swoim filmem chciałem pokazać, że kino grozy może jeszcze wstrząsnąć widzem, zmuszając go do zobaczenia otaczającej go rzeczywistości w nieco innym wymiarze.

Dario Argento

Suspiria

Pierwszy horror w twórczości Argento. Od początku atakujący widza kakofonią frenetycznych obrazów i dźwięków potęgujących atmosferę grozy. To prawdziwy seans malowniczej makabry, w którym opowieść o studentce szkoły baletowej we Freiburgu, odkrywającej mroczny sekret skrywany w murach uczelni, jest tylko pretekstem do zatopienia widza w atmosferze gotyckiej baśni dla dorosłych. Niepokój jest filmową fantasmagorią, której moc leży w szokującym zestawieniu ze sobą obrazów diametralnie różnych, wywołujących u widza przerażenie, ale i zachwyt: ujęcie śnieżnobiałego, baletowego trykotu i strugi krwi wytryskującej z otwartej rany, obraz szacownych murów empire’owej budowli i zatęchłych, pełnych rozkładających się ciał podziemi szkoły tańca. Suspiria to nie tylko klasyk włoskiego kina grozy, ale również film będący inspiracją dla wielu innych mistrzów filmowego strachu począwszy od Stanleya Kubricka (Lśnienie), aż po twórców współczesnego, azjatyckiego horroru: Kiyoshi Kurosawę (Puls / Kairo / Pulse, 1999), braci Pang (Wzrok /Gin gwai / The Eye, 2001) czy Park Ki-hyeong (Szepczące korytarze / Yeogo goedam / Whispering Corridors, 1998).

Piotr Kletowski

Chciałbym, aby ten film przypominał ekranizację baśni Braci Grimm, ale czytaną nie przez dziecko, lecz przez ogarniętego paranoicznym strachem dorosłego, dla którego z pozoru niegroźne, fantastyczne kształty z czasem stają się czymś potwornym i przerażającym.