A teraz trochę z innej beczki. Nie recenzja, nie o filmie Tarantino i nie o muzyce w horrorach. Teraz będzie o „przekraczaniu granic” w horrorach. A konkretnie fragment mojej pracy, która jakiś rok temu pojechała na konferencję w Poznaniu poświęconą Erotyzmie, Grozie i Okrucieństwie w kulturze. Referat autorstwa nie tylko mojego, ale też szanownej koleżanki A.I. Polecam 😉

Horror jest gatunkiem, dla którego kształtu zarówno transgresja jak i kultura są niezwykle istotne. Ewoluując z XVIII wiecznej powieści gotyckiej w jej współczesne odpowiedniki takie jak filmy Wesa Cravena i powieści Grahama Mastertona, pozostał wyrazicielem norm społecznie aprobowanych. Zatem zarówno literatura jak i film grozy jako utwory mające wywołać u odbiorców uczucie niepokoju i strachu są silnie zakorzenione w ważnych systemach religijnych i etycznych. Transgresje bohaterów pozwalają z jednej strony utrzymać te systemy, a z drugiej podjąć próbę wyzwolenia się z ich ograniczeń.

Jeżeli spróbujemy spojrzeć na horrory jako na przestrzeń graniczną, bez trudu dostrzeżemy opozycje: 1. człowiek – bestia, kiedy istota ludzka jest jedynie pokarmem dla ukrytego w potworze zła; 2. etyka kontra argument siły, z którym pozytywne wartości nie mogą wejść w dialog; i wreszcie 3. Życie kontra Śmierć. Obszar, w jakim żyją i poruszają się bohaterowie horrorów jest określany przestrzenią graniczną, gdzie dochodzi do spotkania wyżej prezentowanych opozycji. Niemniej jednak jest to terytorium, w którym tak samo jak w rzeczywistości nie ma miejsca na zaburzenia równowagi takie jak: diabły, demony, przeklęte przedmioty lub irracjonalne, nienazwane Zło. Jednakże ciąg zdarzeń, który prowadzi bohatera do nawiedzonej świątyni, domu upiorów lub pustego zamku, wynika nie tyle z jego potrzeby poznawczej, ile z konstrukcji świata, w którym żyją bohaterowie horrorów. Dlatego należy działać tak, aby tę przestrzeń poznać i oczyścić. Żeby więc bohater mógł pokonać Zło w horrorach, musi odwołać się do tradycji i kultury, których narzędzia pozwalają mu zachować bezpieczny status quo. Kultura jest tutaj nośnikiem ogólnie przyjętych, uniwersalnych wzorców zachowań i sposobów reagowania w trudnych sytuacjach.

(…)

Lektura i analiza powieści Stephena Kinga, Grahama Mastertona, Jamesa Herberta czy wielu innych znakomitych twórców tego gatunku ujawnia powtarzalność powyższego wzorca fabularnego. Na przykład w Smętarzu dla zwierzaków Stephena Kinga główny bohater, Louis, prowadzi uporządkowane, stabilne życie z kochającą żoną i dwójką uroczych dzieci. Pewnego dnia na szosie ginie kot domowników. Wtedy Louis, aby nie robić przykrości córce, zakopuje zwierzę na starym, indiańskim cmentarzysku, kierując się legendą o magicznej mocy miejsca. Po kilku dniach kot wraca do domu i wszystka zdaje się toczyć starym torem. Tymczasem w tragicznym wypadku życie traci synek Louisa. Zrozpaczony ojciec w akcie desperacji zakopuje dziecko na cmentarzu. Chłopiec wraca, ale zmieniony, i to bynajmniej nie na lepsze. Zło ukryte w ziemi cmentarnej w wyniku transgresyjnej działalności głównego bohatera zostaje uwolnione. Jego ekspansja przynosi dramatyczne rezultaty. Syn staje się nośnikiem demona, morduje matkę. Jedynym sposobem na powrót do status quo staje się powtórna śmierć dziecka. Likwidacja Zła jest udana, ale główny bohater za to przekroczenie nienaruszalnej granicy życia i śmierci płaci wysoką cenę. Ten przykład stanowi doskonałą ilustrację dla konserwatywnego charakteru utworów spod znaku grozy. Zło pojawia się materialnie w postaci wskrzeszonego, opętanego dziecka, ale niesie za sobą symboliczne przesłanie. Wszelka działalność transgresyjna musi zostać ukarana, ponieważ granice naszego świata są jednoznacznie określone etycznie i każde odstępstwo niesie ze sobą niebezpieczne konsekwencje. Rolą człowieka nie jest przekraczanie tych granic, zwiększanie i odkrywanie na nowo własnych możliwości, ale wpisanie się w istniejącą strukturę świata jasno ustaloną przez tradycyjne, cywilizacyjne reguły.