W wielkie cuda jeśli chodzi o serwisy społecznościowe nie wierzę. Ale Nasza Klasa znów szumnie zapowiadała rewolucyjny wynalazek, a w postaci NK Talka zafundowała nam zwyczajny czat. Fakt, dość dobrze wpasowany w całość serwisu, ale jednak banalnie prosty, wzorowany na tych, które funkcjonują już choćby w Facebooku. Taki chat może stworzyć każdy dobry programista – chociażby w „moim” serwisie Granice.pl ta funkcja dostępna jest od dość dawna. To funkcja dobra, z pewnością potrzebna i mogąca jeszcze bardziej przywiązać użytkowników do serwisu, ale do rewolucji w Naszej Klasie chyba jeszcze daleko.

Dobre wprowadzenie

Przede wszystkim chwała za to, że twórcy NK nie powtórzyli błędu, jaki miał miejsce w przypadku Śledzika. Owszem, informują o wynalazku na stronie logowania, a po zalogowaniu wyświetla się nam pop-up, ale nikogo do włączenia usługi nie zmuszają. I, wydaje się, to doskonała polityka – spośród moich znajomych w ciągu pierwszych kilku chwil naprawdę wielu NK Talka włączyło, a nie ma za to głosów protestu.

Łatwe włączenie i obsługa
Po stosunkowo prostym włączeniu (UWAGA: komunikator nie jest obsługiwany pod GoogleChrome, można wtedy sobie pisać i pisać, a wiadomości wysłanych czy otrzymanych nie będzie można zobaczyć) w dolnej części ekranu wyswietla nam się pasek nawigacyjny. Listę znajomych możemy rozwinąć i dowolnie przesuwać ją po ekranie. Gdy klikniemy na kontakt, wyswietli nam się w prawym dolnym rogu okienko rozmowy lub też wyświetlą nam się informacje o kontakcie z możliwością zaproszenia użytkownika do używania NK Talk.

Dobra realizacja
Wygodne? Bardzo. Poza tym estetycznie zrobione i dość dobrze wpasowane w layout. Dwa podstawowe mankamenty to nieobsługiwanie przeglądarki Chrome, która jednak zdobywa coraz większą popularność oraz jednak pewne „dublowanie” niektórych elementow. Chodzi mi przede wszystkim o to, że w Naszej Klasie mamy opcję „aktywni znajomi”, która przy możliwości rozwinięcia listy znajomych z NK Talka wydaje się zwyczajnie zbędna. Wielką zaletą komunikatora jest za to dobre archiwum rozmów, którego brak na przykład w Facebooku.

Chat to standard!

Tyle, że – z drugiej strony – chat w serwisie społecznościowym to po prostu standard, na początku nawet byłem przekonany, że opcja „aktywni znajomi” właśnie do takich rozmów służy i irytowało mnie, gdy musiałem wysyłać do nich wiadomości w wewnętrznej poczcie NK, zamiast po prostu pogadać. Nie mamy więc do czynienia z rewolucją, tylko z udostępnieniem elementu, który stanowi po prostu podstawę dobrej społecznościówki.

Dobra robota!

Nie ma co jednak narzekać. NK Talk to przyzwoicie zrobiony chat, dość sprawnie też w serwisie wprowadzony. Czy ma szansę na sukces? Moim zdaniem – tak. Przede wszystkim w kontekście kolejnych, coraz bardziej irytujących i absorbujących pamięć komputera wersji Gadu Gadu (nie każdy przecież szukał będzie w sieci wersji starszej). Po co instalować program, skoro tych samych – i wielu więcej – znajomych ma się w serwisie społecznościowym, w którym i tak większość Polaków spędza długie godziny. NK Talk to może nie szansa na konkurowanie z Facebookiem, ale na pewno – na większe przywiązanie użytkowników do serwisu. Swoją drogą – jeśli polska społeczność Facebooka będzie się tak rozwijała, jak w chwili obecnej, to raczej nikt temu serwisowi „nie podskoczy”. Poza jego statystykami.