Dawno, dawno temu opisywałem moje wrażenia z lektury antologii opowiadań: Trupojad. Nie ma ocalenia, wydanych przez (mające ambicje wpisania się na trwałe w historię polskiego horroru) wydawnictwo Red Horse. Biorąc pod uwagę ile powieści grozy polskich autorów wydało w stosunkowo niedługim czasie (Przemytnik cudu, Błędy, Biała wiedźma, Demony) zdobyło one swoistą hegemonię na tym terenie. Nie tylko ilo- ale też jakościową.

Wracając do Trupojada, to pierwszy tom antologii okazał się zbiorem naprawdę świetnych, żeby nie powiedzieć wybitnych (w niektórych przypadkach) tekstów. Tom drugi pt. Pokój do wynajęcia niewiele tylko mu ustępuje. Chociaż podczas jego lektury nie zostałem już tak kompletnie zdominowany i wbity w ziemię, zamieszczonymi w nim historiami. Dlatego ograniczę się tylko do szczegółowego omówienia tych, w moim odczuciu, najciekawszych i najbardziej reprezentatywnych.

Różnimy się od zwierząt tylko dwoma rzeczami: snujemy opowieści i palimy papierosy. – elegancko rozpoczyna swój wstęp do Pokoju… Łukasz Orbitowski. Po czym czytelnik ma przyjemność zapoznać się z 16 opowiadaniami, nawiązujących do stylistyki i konwencji horroru, albo czarnego kryminału.

Eva Mroczek – Tylko ciało
To pierwsze opowiadanie bardzo ładnie otwiera całe zestawienie. Co prawda bliższe dark fantasy, niż klasycznego horroru, ale wyjątkowo smaczne. Główna bohaterka przybywa do potężnej rezydencji. Sprowadzona, aby w tajemnicy rozwiązać nieprzyjemne problemy pewnej ekscentrycznej rodziny. Nie chcę zdradzać szczegółów z treści opowiadania, więc nie będę wdawał się w subtelności. Napiszę tylko, że czyta się ze sporym zainteresowaniem. Nie budzi przerażenia, bardziej pobudza ciekawość. Całkiem wyrazista główna bohaterka i odrobina czarnego humoru. Satysfakcjonujące. Polecam. – 8/10

Adrian Miśtak – Worek
W zamierzeniu nieco przewrotna wariacja na temat psychopatycznych zabójców. Nie nudzi, bo krótka, ale pomysł też nie powala błyskotliwością. Jeden z najmniej ulubionych przeze mnie opowiadań z tomu. Taki przeciętniak. – 5/10

Tomasz Golis – Pokój do wynajęcia
Tak jak w przypadku poprzedniej antologii tytułowe opowiadanie zapierało dech w piersiach swoją przewrotnością i perwersyjnym ładowaniem efektów gore, tak Pokój do wynajęcia mieści się raczej w granicach przeciętności i poprawności. Motyw chętnie eksploatowany, również w poprzednim tomie. I chyba rzeczywiście wersja Grepsa z Trupojada bardziej przypadła mi do gustu. – 5/10

E. K. Jozpas – Testament ciotki Stefanii
W klimacie przypominające wymowę Opowieści wigilijnej Dickensa. W wykonaniu jednak bardziej mroczne i bezkompromisowe. Nietuzinkowy pomysł na historię o duchach. Jak dla mnie skrzyżowanie klasycznej grozy z przewrotnością Soku z Żuka. Warte zapoznania dla kilku bardzo obrazowych i wyrazistych pomysłów. – 7/10

Paweł Paliński – Krawaty Koltaya
Paliński to zdecydowanie najlepszy twórca w tym – jak i w poprzednim – zestawieniu. A jego opowiadanie sytuuje się na samym szczycie. Bardzo wyrazisty i charakterystyczny język i styl, sprawiają, że jego twórczość zupełnie nie przystaje do pozostałych poprawnych i nieraz naprawdę dobrych, ale pozbawionych tej doskonałej wirtuozerii słowa tekstów.
Wyjątkowość jego opowiadania nie polega oczywiście tylko i wyłącznie na dopracowaniu formalnym, ale też na płaszczyźnie fabularnej. Muszę tutaj wyznać, że w większość horrorowej twórczości polskich pisarzy mam nieustannie wrażenie, że w przeczystości podaje mi się wciąż te same dania odgrzane z telewizji przeładowanej amerykańską kulturą. Lepiej lub gorzej doprawione krajowymi przyprawami, z większą lub mniejszą klasą odpicowane, ale zawsze jest to jedynie powtórka z rozrywki. Tak jakby twórcy po obejrzeniu kolejnego filmu na podstawie twórczości Stephena Kinga usiedli i spisali go na kartach. Paliński nic nie spisuje, jego bohaterowie nie poruszają się po cudzej scenografii, bo chociaż Krawaty Koltaya podpobnie jak wcześniejsze opowiadanie rozgrywają się w Stanach Zjednoczonych, to nie są to Stany Zjednoczone znane z TV, ale Stany Palińskiego. Rzadko zdarza mi się czytać utwór tak intensywnie przesiąknięty osobowością jej twórcy. Jeżeli któryś z tekstów w tym zbiorze oceniać nie w ciasnych ramach horroru, ale wartości artystycznych, to opowiadania Pallińskiego mieszczą się bez wątpienia w samej czołówce nie tylko tego zbioru, ale całej polskiej literatury. – 10/10

Agnieszka Majchrzak – Stary Las
Początek tego opowiadania i główna bohaterka przypomniały mi staroświecką literaturę dla dzieci w stylu Burnett. Główna bohaterka, niczym siostra dziewczynki z Tajemniczego ogrodu trafia do wybudowanego na pustkowiu, w samym sercu głębokiego lasu dworu swojej ciotki. I chyba własnie ten aspekt opowiadania najbardziej przypadł mi do gustu. Całkiem klimatyczne, oryginalne. Zdecydowanie jedno z wartych polecenia, ale też niestety dopracowania. Zwłaszcza z powodu banalnej i zbyt pospiesznej końcówki. – 8/10

Marcin Dobrowolski – Powrót do domu
Jedno z moich ulubionych w tym tomie. Bardzo klasyczne, dopracowane… Przywodzi na myśl opowieści o duchach opowiadane na koloniach przy ognisku. Historia jest z jednej strony bardzo prosta, ale w tym konkretnym przypadku nie jest to jej minus. – 10/10

Czy Pokój do wynajęcia to tytuł warty zapoznania? Zdecydowanie tak. Mimo nierównego poziomu opowiadań, bowiem zdarzają się tam prawdziwe perełki, a i utwory słabsze nie urągają inteligencji i dobremu smakowi czytelnika. Kolejny dobry tom. Teraz wypada tylko czekać na kolejne 😉