Pisanie wstępów to kawałek wyjątkowo niewdzięcznej i nikomu niepotrzebnej roboty – tak swój wstępniak do tomu opowiadań grozy: Trupojad zaczyna Jarosław Grzędowicz. Tak też mógłbym zacząć swój tekst przed tekstem. No bo potem i tak zdaje szczegółową relację ze wszystkich przeczytanych opowiadań. Ograniczę się wiec tylko do kilku podstawowych informacji.

Trupojad jest pierwszym tomem opowiadań grozy wydanym przez popkulturowe wydawnictwo Red Horse. To antologia złożona z prac bardzo różnorodnych, różniących się jakościowo, ale raczej w tym pozytywnym sensie. Nawet najsłabsze opowiadania nie schodzą poniżej przeciętnej, a najlepsze daleko ponad nią wykraczają. Można więc spokojnie powiedzieć. Perełka.
15 opowiadań:

Radosław Kowalik – Moja lewa ręka

Zdecydowanie najsłabsze opowiadanie w recenzowanym tomie. Historia amerykańskiego pisarza klasy B, który… A co tam… pozwolę sobie na spoiler… (Jak ktoś nie chce to niech nie czyta)

Główny bohater żyje w domu a la domy z gotowych na wszystko z zoną w stylu żon z Gotowych na wszystko i w ogóle życie jak z amerykańskich seriali. Pisze przeciętne, ale dobrze się sprzedające książki, aż do moementu feralnego wypadku, kiedy to łamie ręke… Po wypadku i powolnej rekonwalescencji pisze oczywiście dalej, ale tym razem jego opowiadanie zdają się przechodzić do rzeczywistości. Główny bohater popada w coraz większy obłęd i… Mocno wtórna do prozy (i stylu) Stephena Kinga historia właściwie o niczym. Sztuczni bohaterowie i nudna, przewidywalna fabuła. 2/10

Alicja Getek – Cyklon

Największą zaletą tego opowiadania jest jego długość. Niecałe cztery strony. Dzieki temu mozna uznać je za nawet ok. nie zdążyło znudzić, a że styl całkiem „hecny” daje radę. Ogólnie wrażenia całkiem pozytywne. 5/10

Daniel Greps – Pokój

Opowiadanie o nawiedzonym pokoju. Główny bohater kupuje wymarzone mieszkanie, a jego właścicielka informuje go, że jeden z pokoi jest nawiedzony. Od tego momentu rozpoczyna się trwająca niemal całe opowiadanie wewnętrzna walka: przekroczyc próg nawiedzonego pokoju czy nie… Opowiadanie przeciętne i powiedziałbym, że nieszczególnie udane, gdyby nie efektowny finał. Finał naprawdę efektowny, więc jednak pokój nie okazał się na szczęście najsłabszym ogniwem Trupojada. 6/10

Robert Cichowlas – Cierpliwość

Samo opowiadanie można przeczytać tutaj. Dlatego daruje sobie swoją recenzję. Każdy sam może zapoznać się z oryginałem. Zresztą polecam. 7/10

Robert Wieczorek – Melodie naszych sąsiadów

Opowiadanie trochę w klimacie Lokatora Romana Polańskiego. Główna bohaterka obserwując swoich sąsiadów odrywa ich mroczne tajemnice, albo… popada w coraz większe szaleństwo. Nie jest to oczywiście poziom z Topora, ale utrzymujące się uczucie niepewności i zagrożenia sprawia, że czyta się z zainteresowaniem. 5/10

Krzysztof Gonerski – Prezent

Ciekawa wariacja na temat slasherów. Główna bohaterka, oglądając telewizję, czeka zmęczona na powracającego późno z delegacji męża… 7/10

Tomasz Duszyński – Zninięcie

Zaczyna sią jak rasowy czarny kryminał. Amerykański detektyw dostaje zlecenie rozwiązania zagadki tajemniczych zniknięć pasażerów na luksusowych statkach. Dobrze się czyta. Początek fajny, potem trochę nudnawy środek, ale za to zakończenie po prostu super. Jak dla mnie najbardziej zaskakujace w całym TRUPOJADZIE. 7/10

Tim Borys – Renowator

Dobrze sie zapowiadający początek, potem już tylko coraz gorzej… motyw trochę jak z opowiesci wigilijnej i adekwatne nijakie, jak dla mnie, zakończenie… No bo ilez razy mozna to samo… 3/10

Paweł Pietrzak – Szczelina

Opowiadanie przypomina mi troche opisy faz po prochach. I w tym miejscu to są najciekawsze fragmenty „Szczeliny” Reszta już kiepskie i wyswiechtana. Takie skrzyżowanie Klątwy z „Zerem”. 4/10

Aleksandra Zielinska – Wierna rzeka

Wiem, że to opowiadanie jak takie mocno wtórne do niektórych kasowych filmów (nie bedę wymieniał tytułów), wiem że trochę fasadowa dekoracja i bohaterowie i pod tym względem jedno ze słabszych w tomie. Ale jest jedna rzecz, która sprawiła, że mimo wszystko czytało mi się je ze sporym zainteresowanie… I wcale nie przeszkadzało mi, że Francja, że Joshephine… Po prosty opowiadanie ma klimat prawdziwej grozy i tajemniczości… 7/10

Anna Szczęsna – Z miłosci do ciała

5/10

Wiesław Karasinski – Obowiazek szkolny

Jedno z moich ulubionych opowiadań w tym zbiorze. Świetna atmosfera wyludnionej dzielnicy i podniszczałego domu. Aż mi szkoda pisac cokolwiek, żeby nie odbierać czytelnikowi samemu tej przyjemnosci zaznajamiania się z fabułą utworu. I niech tak zostanie. Ale naprawdę. Polecam najbardziej. Jeden punkt odbieram za samiutkie zakończenie (ostatnia strona). 9/10

Paweł Paliński – Na południe od wtedy, na północ od teraz

Piekła nie trzeba szukać daleko. Piekło jeździ żółtym Chevroletem Le Sambre Gran National, rocznik 1987. I między nami mówiac – cholernie mu z tym do twarzy …….czyli początek 20 stron świetnego niebanalnego tekstu. Genialny wstęp, a potem jest równie dobrze… zakończenie może ciut sentymentalne, ale poza tym total respekt. Jeden z najmocniejszych graczy w tym zestawieniu. 9/10

Jakub Małecki – Opowieść oszusta

Intrygujący początek i dobrze się zapowiadający pomysł na satanistyczną fabułę… kompletnie rozjechany przez monotonną i nużącą narrację. Do tego irytujący nijacy bohaterowie i podobne, moralizujące zakończenie. Jedno ze słabszych opowiadań w pierwszym tomie opowiadań grozy wydawnictwa Red Horse.

***

Moje wrażenia z lektury można porównać z recenzją zamieszczoną na horror.com.pl Specjalnie zastosowałem podobną formułę i skale oceniania, żeby moja recenzja nabrała nieco charakter dialogu, a Wy, Kochani Czytelnicy, mieli możliwość zapoznać się z nieco innym punktem widzenia.

Zaznaczam tylko, że książka jest naprawdę warta polecenia i znacznie przewyższa poziomem dotychczasowe polskie pozycje z półki grozy wydawane dotychczas. Mam wrażenie, że za jakiś czas data jej wydania będzie uznawana za moment przełomowy dla polskiej literatury popularnej.