O ile spotkanie w sieci nie wymaga od nas wielkich przygotować, jeśli w grę nie wchodzą wirtualne rozmowy w innej formy, aniżeli korzystania ze słowa pisanego, o tyle w momencie, gdy znajomość przenosi się do świata rzeczywistego, czeka nas nie lada wzywanie. Prezentowaliśmy do tej pory głównie swoje pozytywne cechy. Pokazywaliśmy się od jak najlepszej strony, by zainteresować, zwrócić uwagę, jak i zachęcić do poznania nas. Skrzętnie chowaliśmy niedoskonałości, ukrywaliśmy kompleksy i uciekaliśmy od niewygodnych tematów. Gdy zbliża się jednak randka w świecie realnym zdajemy sobie sprawę z tego, że nic więcej nie uda się ukryć, a wypowiedzianego zdania nie mamy szans skasować i sformułować od nowa. Jak się zatem przygotować do takiego spotkania? Z pewnością warto postawić na naturalność, zarówno w zachowaniu, jak i w wyglądzie. Jeśli wysyłane rozmówcy zdjęcia nie były „podrasowanymi” nie musimy się o nic martwić. Jeśli nie zmienialiśmy poglądów w zależności od tego, co lubi bądź w co wierzy nasz rozmówca i tworzyliśmy historii, które nigdy się nie wydarzyły, nie zajdzie potrzeba układania w głowie planu, co wolno powiedzieć, a czego nie. Poza tym warto pamiętać, że lekki stres w takich sytuacjach potrafi działać na nas mobilizująco, a jeśli druga strona także nie ukrywała niczego ważnego i zachowała swoje własne ja, iskrzenie sprzed ekranu komputera z pewnością przeniesie się do świata realnego.
