Halloween jest fajne. Ale podczas gdy polskie społeczeństwo i handlowcy bez problemu dostrzegli potencjał „pogańskiego” święta, to główne polskie stacje telewizyjne najwyraźniej zapomniały o jego istnieniu. Z pomocą przychodzą oczywiście kanały płatne. I tak w końcu kto w dzisiejszych ogląda telewizję? Ale pretekst do fajnego halloweenowego zestawienia wydaje się idealny.

Niżej przedstawiam więc krótką listę tego, co warto obejrzeć w domu w ten ostatni dzień października. Bezpieczna lista nie tylko dla horrormaniaków.

(Dynia z bloga BardzoArt)

1. Van Helsing (2004)

TVP1 (21:20)

Co prawda ta mocno mainstreamowa wersja Van Helsinga nie przypadła do gustu ninedin, ale ja bardzo lubię ten pełen przesady i efekciarstwa film, w który władowano wszystkie dostępne na rynku halloweenowe dekoracje: rumuńskie wioski, nawiedzone zamczyska, wilcze bory i większość kultowych potworów. Bo moim zdaniem to najlepsze filmowe widowisko udające horror od czasu Jeźdźca bez głowy Burtona.

2. Zamurowani (Walled in) (2009)

HBO (02:25)

Tak się trochę zastanawiam czy polecać ten film, bo ja miałem w stosunku do niego całkiem sporo zarzutów. To znaczy doceniam klimat, ładne zdjęcia i bardzo fajne domiszcze, ale mi ten film nie przypadł do gustu. Ale guru z bloga The Horror Hall of Fame pochwalił, więc jak kogoś przekonuje, to można obejrzeć.

3. Nocny pociąg z mięsem (2008)

HBO2 (2:10)

O tym jaki jest Nocny pociąg z mięsem pisałem już tutaj. Eruana w komentarzach do zlinkowanego wpisu podsumowała: „film jak dla mnie żałosny – nie dość, że spłycono psychikę bohaterów nawet nie do minimum, a do maksymalnego minimum, to jeszcze efekty specjalne wołają o pomstę do nieba”. — cóż zdania są podzielone. Ja mówię: oglądać!

4. Nieustraszeni pogromny wampirów (1967)

TCM (16:65)

Najbardziej hammerowski film Polańskiego. I nie skłamię, jeżeli napiszę, że raczej mój ulubiony. Idealny film na chłodne październikowe popołudnie. Do obejrzenie nawet dla tych, którzy nie przepadają na codzień za horrorami, bo też w rzeczywistości Nieustraszeni pogromcy wampirów to jedynie komedia sytuacyjna w scenografii z filmów grozy. Jest zamek wybudowany na rumuńskim pustkowiu, piękna rudowłosa żydówka i moje ulubione miejsce z tego filmu: karczma na rozstajach dróg, tak karczmowata, jakby ją z Mnicha Lewisa wyciągneli.

5. Sok z żuka (1988)

TCM (19:20)

Film mojego dzieciństwa. Idealne połączenie komedii i horroru z pastiszem na nowobogactwo i snobizm. Tutaj to sami dobrzy aktorzy grają, obsadzeni tak udanie, że trudno sobie to lepiej wymarzyć, ale i tak moją faworytką jest odgrywająca zołzowatą macochę, Catherina o’Hara, a moją ulubioną scenę – muzyczna kolacja z udziałem upiora. Jak ktoś napisał na youtube: Ghosts….they make white people dance

6. Wywiad z wampirem (1994)

TCM (21:00)

To nie jest film, do którego trzeba zachęcać. Pisałem już o nim przy okazji mojej serii o filmach grozy w historycznym kostiumie. Nie ma co dodawać. Jedna z najlepszych ekranizacji w historii.

7. Piątek 13-tego (1980)

TCM (23:15)

Właściwie to uważam, że ta seria jest w gruncie rzeczy syfiasta. Ale dwie pierwsze częsci tego slashera pełną gębą można obejrzeć dla wyjątkowego klimatu autentycznej grozy. Sztandarowe dzieło zepsutych lat 80′, kiedy to wszystkim były tylko cycki w głowie. W jedynce lubię ten klimat alienacji i osaczenia w głębi ciemnego lasu. Na Halloween nadaje się, jak najbardziej. Plus popcorn i coca cola oczywiście. American dream.

8. Drakula: książę ciemności (1966)

TCM (01:00)

Tego filmu sam jestem ciekawy, bo klasyka, a do tego klasyka z mitycznych lat 60′ i produkcji Hammer w czasach największej świetności tej wytwórni. Może wreszcie będzie o czym pisać na blogu.

9. Mumia powraca (2001)

Ale Kino! (16:00)

Były wampiry, czas na mumię. Wiem, że nie wszystkim przypadła do gustu taka renowacja klasycznego mitu. Po prawdzie bliżej jej do Indiany Jonesa niż legendarnej wersji z Borisem Karloffem, ale ja jestam ogromnym fanem tych przygodówek żonglujacych swobodnie horrorową intrygą i scenografią rodem z Kleopatry.

10. Inni (2001)

Ale Kino! 18:20

Tym razem czas na prawdziwy horror. Żadna tam posmodernistyczna zabawa gatunkiem, ale dobry, mroczny i straszny film grozy o duchach. Inni to bez wątpienia jeden z najlepszych horrorów w historii kina. Pełnymi garściami czerpie z brytyjskiej powieści grozy o nawiedzonych, wiktoriańskich domach. Osadzona w czasach drugiej wojny światowej akcja powoli oplata widza iście hitchockowską intrygą i duszną atmosferą zamglonej, angielskiej prowincji. Do tego Nicole Kidman w swojej popisowej roli. Strach pomysleć, co by było, gdyby tego filmu nie nakręcili.

11. Kręgosłup diabła (2001)

Ale Kino! (20:10)

Kolejny film i kolejne wielkie nazwisko rodem z Hiszpanii. Guillermo del Toro, którego Kręgosłup diabła był swoistą wprawką do przebojowego Labiryntu fauna. Tak samo, jak oscarowy labirynt, tak i Kręgosłup diabła opowiada o wojnie i okrucieństwach ludzi, widzianych z perspektywy samotnego dziecka. W fabułe został umiejętnie wpleciony wątek nawiedzonego sierocińca, w którym rozgrywa się akcja. Film na granicy horroru i baśni, bardzo przejmujący i pięknie sfotografowany. Do obejrzenia.

13. Lustra (2008)

Canal+ (23:45)

Powrót do bezpiecznej Ameryki. Bezpiecznej, bo konwencjonalnej. Lustra, moim zdaniem, są jednym z najlepszych amerykańskich remaków azjatyckich horrorów. Z porządnie zagraną i napisaną rolą alkoholika – byłego policjanta, straszącym gmachem i przekonywującym potworem. Lustro, Lustra, Luster, Lustrami

14. 28 dni później (2002)

Canal+ (01:50)

Jeden z najlepszych filmów o zombie. Niebanalna intryga i równie niebanalni bohaterowie. Świetne zdjęcia opustoszałego świata i bardzo, bardzo trzymająca w napięciu fabuła. Jeden z tych filmów, do których trudno mieć, jakiekolwiek „ale”. Plus Cilliam Murphy.

15. Diabolique (1996)

TV4 (23:00)

Na koniec zestawienia nie-horror, ale mroczny, duszny i wypełniony suspensami aż po brzeg, thriller. Tę wersję Diabolique lubię najbardziej za rolę Isabelle Adjani. Dobre wyjście dla tych, którzy nie trawią makabry na ekranie, a fantastyczne potwory są dla nich zbyt fantastyczne.