rozdział 3 Miłość romantyczna

Czym byłaby porywająca opowieść bez wątku miłosnego?

Miłość w czasach romantyzmu została wyniesiona na piedestał. Stała się nadrzędnym prawem każdego człowieka, bez względu na pochodzenie czy pozycję majątkową. Uczucie to miało siłę organizowania egzystencji niemalże wszystkich bohaterów dawno minionej epoki. W ten sposób narodziła się tzw. miłość romantyczna. Ponieważ jednak teoria zbyt mocno odstawała od rzeczywistości, w której ideały miały swoje miejsce na półce z książkami i nigdzie indziej, miłość romantyczna to przede wszystkim miłość nieszczęśliwa, niespełniona, dramatyczna i zagrożona cieniem tragedii.

***

Historie miłosne w Batmanie nacechowane są nadzieją na porzucenie przez głównego bohatera jego drapieżnej egzystencji i przygnębiającej klatki samotności. Każda kolejna kobieta jest swoistą nadzieją na „normalne” życie. A Bruce Wayne mimo swojej otoczki macho dusi w sobie ogromną tęsknotę za tą „normalnością”. W ten sposób zagubiony heros niepewnie i z wątpliwościami pozwala zbliżyć się do siebie kolejnym pięknym kobietom, które lecą do niego, jak ćmy do ognia i nierzadko… jak te ćmy kończą.

Wiąże się to zapewne z samą sylwetką Bruce’a. Czyż nie jest on idealnym mężczyzną z romansowych rojeń pani Bovary? Milioner – samotnik, przystojny, tajemniczy, z poczuciem humoru, inteligentny i pociągający. W wersji Nolana do tych cech dodać należy nieco pociągającą nihilistyczną playboyowość.

A jakie są jego kobiety?

Wspólną cechą na pewno będzie odwaga i pociąg do ekstremalnych sytuacji. Spróbujmy jednak przypatrzeć się każdej po kolei.

1) Batman.

Vicky Vale vel Kim Basinger

Fotoreporterka, która przybywa do opętanego zbrodnią Gotham. Szybko daje się uwieść najbardziej gorącemu kawalerowi w mieście. Romans Vicky i Bruce’a Wayne, którego w tej i kolejnej części odgrywa komediowy aktor Michael Keaton, nacechowany jest sporą dozą humoru i chyba jako jedyny w całej serii ma pewne parodystyczny akcent rodem z komedii romantycznych. Sporo w tym zasługi samej obsady. Kim Basinger jest najbardziej uroczą, z naciskiem na uroczą, dziewczyną Batmana; Keaton natomiast rozgrywa swoją rolę amanta filmowego z urokiem nieco zagubionego, zabawnego Hugh Granta.

Warto zaznaczyć, że Vicky Vale jako jedyna dama z tego zestawienia miała okazję cieszyć się atrakcjami standardowymi dla heroin w niebezpieczeństwie. Wścibska Vicky najpierw w wyniku własnej aktywności wpada w tarapaty, z których to w spektakularny sposób ratuje ją superbohater. Dużo w tym krzyków i pisków, latającej u boku Nietoperza piękności. (Jako jedyna miała też możliwość zasmakowania bardziej bezpośrednio męskości Batmana/Bruce’a)

Romans Keatona i Basinger komplikuje się w momencie, gdy bohaterkę jako swoją nową miłość upatruje czarny charakter: Joker. Vicky zostaje więc wmieszana w rozgrywkę dwóch demonicznych postaci: Batmana i Jokera, idealnie komponując się w standardy znane z kultury popularnej. Rywalizację Dobrego i Złego o damę serca. Podkreślam to, dlatego że nie znajdzie on już tak typowej, staroświeckiej kontynuacji w żadnej z kolejnych części. Zapewne powodem tego jest fakt, że Vicky Vale ze wszystkich ukochanych Rycerza Nocy najbardziej jednak przypomina zwyczajną dziewczynę (Może jeszcze Rachel zwłaszcza w wykonaniu Katie Holmes), nic więc dziwnego, że ich związek nie ma szans na przetrwanie. Ona to jednak dziecko dnia, które jedynie ociera się o świat mroku, on nadal pozostaje w ciemnościach nocy. Chociaż trudno oprzeć się wrażeniu, że w przeciwieństwie do innych bohaterek serii tej przypadła niewdzięczna rola gatunkowego rekwizytu.

2) Powrót Batmana.

Selina Kyle vel Kobieta kot vel Michelle Pfeiffer

Największa miłość Batmana. Jedyna kobieta dla której rycerz nocy zdjął swą maskę, obiecując jej, że od tej pory ich życie może wyglądać inaczej. Oczywiście na ile decyzji by dotrzymał nie wiadomo, bo też Selina nie zdecydowała się go wystawiać na taką próbę, wybierając życie w ciemnościach nocy jako samotna wojowniczka.

W filmie Batman Returns Selina Kyle jest wykorzystywaną i pomiataną sekretarką w firmie konkurencyjnego dla Wayne’a biznesmena: Maxa Shrecka. Gdy odkrywa jego nieczyste interesy, zostaje przez Maxa „usunięta” z firmy, jak się jednak okazuje, nieskutecznie. Upokorzona Selina powraca więc jako, spragniona odwetu na mężczyznach, Kobieta-kot. W tym wcieleniu jest to mroczna, seksowna femme fatale, która umiejętnie wykorzystuje swoją drapieżną, seksualną stronę do walki z Batmanem. Kobieta-kot nienawidzi Batmana, bowiem widzi w nim symbol niesprawiedliwości i nieuczciwej dominacji mężczyzn w świecie. Problem pojawia się wtedy, gdy między tym dwojgiem zaczyna iskrzyć. Ich starcia przypominają niebezpieczną seksualną grę z biczem, lateksem i gumą bynajmniej nie w drugoplanowej roli.

Sytuacja komplikuje się, gdy dochodzi do spotkania na lini Selina-Bruce. Nie wiedząc nic o swoich podwójnych tożsamościach, tych dwoje próbuje się spotykać, jednak uniemożliwia im to ich alternatywny życiorys. Tutaj najbardziej uwidacznia się tragiczny wymiar ich miłośći. Mimo że przeznaczeni dla siebie, ale zaplątani w sieć kłamst i osobistych intryg nie są w stanie stworzyć dla siebie bezpiecznej, intymnej przestrzeni.

Scena, w której dochodzi do rozpoznania jest jedną z najbardziej niesamowitych scen w historii kina. Oboje: Selina i Bruce pojawiają się na balu maskowym. Jako jedyni bez masek (!), co może sugerować z jednej strony, że dla nich maską jest ich normalny wygląd i dzienna tożsamość, pod którym skrywają prawdziwe, mroczne skłonności; z drugiej zaś strony może być to ilustracja ich odkrycia, momentu wzajemnej szczerości.

Niestety to samo co stanowi o podobieństwie i miłości tych dwojga nie pozwala im na happy end. Ostatecznie „Ciemna Strona” zwyciężą i każdy z nich pozostaje samotnym, nocnym mścicielem, rozgrywającym swoją własną wojnę ze światem.

3) Batman. Na zawsze.

dr Chase Meridiam vel Nicole Kidman

Nie bedę wnikał w jakość trzeciej części Batmana, bo że jest ona dyskusyjna, to więcej niż jasne. (Choć w porównaniu do części czwartej wydaje się szczytem artyzmu) Skupię się na postaci kolejnej dziewczyny Batmana i ich wzajemnych konfrontacji.

Do roli pięknej pani psycholog została wybrana tym razem aktorka, która największe sukcesy miała mieć dopiero przed sobą. W jej kreacji Chase to stylowa femme fatale w stylu lat 40′. Jej siła tkwi nie tylko w urodzie, ale także inteligencji i psychologicznej przenikliwości. To sprawia, że jej wewnętrzna siła jest dla wyniszczonego emocjonalnie samotnika z Gotham tak bardzo pociągająca. O sile jej oddziaływania może świadczyć fakt, że Bruce Wayne gotowy jest jej wyznać swoją tajemnicę w nadziei, że Chase pomoże mu zakończyć życie Rycerza Nocy i odrodzić się dla dnia.

Problemem, oprócz oczywiście superłotrów trzeciej części, jest fascynacja Chase Batmanem. Podczas ich rozmów (Chase-Batman) aż kipi od seksualnej fascynacji, dlatego że dla pani psycholog najsilniejszym fetyszem jest… osobowość, im bardziej skomplikowana i popaprana tym lepiej. Można oczywiście zadać pytanie, jak ma się do tego etyka zawodowa, ale spuśćmy na to zasłonę milczenia.

Chase nie jest grzeczną dziewczynką i chociaż nie chodzi, jak Kobieta-kot w lateksowym przebraniu, to jak sama wyznaje w trakcie jednej z rozmów, zawsze miała słabość do facetach w skórach. To wszystko, co zbliżyło do siebie Chase i Bruce’a, jak w poprzednich przypadkach mogło ostatecznie doprowadzić do końca ich związku. Fascynacja Chase w momencie gdy zostanie zaspokojona może słabnąć. To oczywiście tylko spekulacje, ale zwichrowana postać milionera nie bez powodu przyciąga kobiety, które mają zapewne problemy w relacjach z porządnymi, grzecznymi mężczyznami. Chase pociąga w mężczyznach to co niebezpieczne, toksyczne, co w gruncie rzeczy uniemożliwia poprawne i zapowiadajace happy end relacje.
Nie wiem czy to przez moją słabość do aktorki, ale jest to bez wątpienia moja ulubiona dziewczyna Nietoperza, a ich potyczki słowne uważam za prawdziwe mistrzostwo.

4) Batman.Początek; Mroczny Rycerz.
Rachel Dawes vel Katie Holmes vel Maggie Gyllenhaal

Na tle wcześniejszych dziewczyn, Rachel Dawes wypada nieco blado. I to zarówno w interpretacji gwiazdki Katie Holmes jak i świetnej aktorki Maggie Gyllenhaal. Na pewno jest to wina scenariusza, który w Nolanowskiej wersji Batmana wątki miłosne przesunął bardzo mocno na plan drugi. Gdyby jednak przyjrzeć się tej postaci, to od razu widać, że typ relacji pomiędzy pomiędzy Rachel i Bruce’em jest zupełnie inny w porówaniu z Chase, Seliną, a nawet Vicky.

W przeciwieństwie do swoich poprzedniczek, Rachel nie jest zafascynowana Batmanem. Bruce’a akceptuje (a może nawet kocha?), ale nie Bruce’a playboya, zamkniętego w swojej twierdzy samotności, ani już na pewno Bruce’a herosa, ale jako zwykłego mężczyznę z którym wiele łączy ich wspólne dzieciństwo i przyjaźń. Asystentka prokuratowa okręgowego wybiera jednak zupełnie inną drogę niż Bruce. Też walczy z przestępczością w Gotham, ale jest to walka zgodna z prawem, w świetle dnia. Nie zgadza się na wizję jaką przynosi jej Bruce/Batman. I może właśnie z tego powodu byłaby jedyną kobietą, która miałaby szansę uratować bohatera przed jego losem. Dzięki swojej niechęci do Batmana, ale też wyraźnemu przywiązaniu Bruce’a i jego zaufaniu mogłaby skłonić go do zakończenia „nocnej krucjaty”. Na ile coś takiego jest w ogóle możliwe, bo w Mrocznym Rycerzu widzimy Rachel nie jako dziewczynę głównego bohatera, ale prokuratora Harveya Denta. Czyli jednak zrezygnowała z próby bycia z Bruce’em. Nie dzieje się to oczywiście przypadkiem. Rachel jest jedną z tych kobiet, które doskonale wiedzą czego chcą i dążą do tego. Jest odważna i nie ma w sobie mrocznych fascynacji i pragnień Chase czy Seliny. W tym punkcie mieści się zatem jej, jak już pisałem, największa siła jako ewentualne ukochanej herosa, ale i jej słabość jako postaci: jest zwierzęciem dnia. Jak dla mnie brakuje w niej nietuzinkowej osobowości na miarę jej poprzedniczek. Wiem, że taka Rachel idealnie pasuje do koncepcji Nolana, oceniając ją jednak na tle plejady wyjątkowych bohaterów Batmanowskiej serii ginie w tłumie.
Dlatego zapewne Rachel to bardziej dziewczyna spragnionego spokoju Bruce’a (wyraz jego pragnień i marzeń o zwyczajnym życiu) niż jego mrocznego alter ego.

***
To co łączy ze sobą wszystkie to wątki to prosty fakt, że Bruce jest skazany na samotność i żaden z jego romansów nie ma szans na przetrwanie próby czasu.Z drugiej jednak strony dziewczyny Batmana są wypełniają ważną lukę w fabule i nie są to jedynie piękne rekwizyty jak dziewczyny innego popkulturowego herosa, Bonda.