Każdy z nas czasem odczuwa przymus wykonywania pewnych czynności lub ma natrętne myśli. Czasem jednak te zachowania zaczynają rządzić naszym życiem?

Nerwica natręctw zwana też zespołem obsesyjno-kompulsywnym czy zespołem anankastycznym należy do zaburzeń psychicznych z grupy zaburzeń lękowych. Polega na występowaniu u chorego natrętnych, obsesyjnych (kompulsywnych) myśli i/lub rytuałów, które nie ustępują nawet przy próbach opierania się im.

Osoby z nerwicą natręctw czują przymus np. ciągłego mycia rąk, liczenia przedmiotów, poprawiania nierówno ułożonych rzeczy, nie następowania na linie dzielące płyty chodnikowe itd. Czasem widok ostrego narzędzia powoduje natrętne myśli o skaleczeniu siebie lub innych – chory obsesyjnie unika takich przedmiotów, chowa je lub opakowuje.

Wielokrotnie powtarzane czynności i rytuały zmniejszają niepokój chorego i często są reakcją na pewne sytuacje i wydarzenia. Jednocześnie chorzy zwykle zdają sobie sprawę z bezsensowności powtarzanych czynności i mają poczucie winy z powodu swojego nienormalnego zachowania, co pogłębia ich niepokój i lęk, a to z kolei nasila natręctwa.

Przyczyną nerwicy natręctw może być jedne traumatyczne przeżycie lub powtarzające się sytuacje stresowe. Pewne cechy charakteru np. staranność, perfekcjonizm i metodyczność mogą predysponować do zachowań obsesyjnych.

Zaburzenia kompulsywne po raz pierwszy opisano ponad 174 lata temu. Dotyczą one częściej kobiet niż mężczyzn, a 2/3 chorych miało pierwsze objawy w okresie młodzieńczym.

Psychoterapia wydaje się najlepszą metoda leczenia zaburzeń kompulsywnych, choć wymaga od pacjenta wysiłku i motywacji. Podczas terapii pacjent stopniowo stawia czoło sytuacjom wywołującym lęk (ekspozycja) przy jednoczesnym powstrzymywaniu się od zachowań kompulsywnych (zapobieganie reakcji), dzięki czemu z czasem dochodzi do zaniku lęku. Z kolei terapia kognitywna pozwala na zmianę sposobu w jaki reaguje na bodziec lekowy.

W leczeniu zespołu natręctw stosowane są także środki przeciwdepresyjne grupy SSRI (selektywne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny). Mniej więcej sześć osób na dziesięć przyjmujących leki obserwuje ustąpienie przynajmniej połowy objawów.

U mniej jednej czwartej pacjentów po okresie poprawy obserwuje nawrót objawów.

Ostatnio pojawiły się doniesienia o leczeniu ciężkich i opornych zespołów natręctw poprzez zabieg neurochirurgiczny zwany cingulotomią, polegający na przecięciu pewnego połączenia w mózgu (zakrętu obręczy). Jedna z publikacji mówi o losach 59 chorych, którzy od lat cierpieli na nerwicę natręctw nie odpowiadającą na leczenie farmakologiczne ani psychoterapię, a choroba znacznie zaburzała ich codzienne funkcjonowanie. Po 11 miesiącach od zabiegu u 35% pacjentów stwierdzono całkowite ustąpienie objawów, a częściowe u 7%. Wraz z upływem czasu, po 5 latach od zabiegu całkowite ustąpienie objawów zaobserwowano u 47% pacjentów, a częściowe u 22%. Jest to więc obiecująca metoda ostatniego wyboru w szczególnie ciężkich przypadkach, obarczona jednak ryzykiem okołooperacyjnym.

Postacią filmową, która cierpi na nerwicę natręctw jest serialowy genialny detektyw Monk (czytaj tutaj >> https://pl.wikipedia.org/wiki/Detektyw_Monk). Film ten, poza ciekawymi fabułami kryminalnymi, niezwykle prawdziwie pokazuje zachowania kompulsywne głównego bohatera a przede wszystkim uczy, że osoby dotknięte nerwica natręctw nie ustępują inteligencją i wrażliwością tzw. zdrowym. Film uczy także jak przyjaciele i współpracownicy mogą wesprzeć osobę chorą, akceptując jej nawyki i dostrzegając zalety charakteru.

Na podst.
Bilikiewicz A, Pużyński S, Rybakowski J, Wciórka J, red. Psychiatria. Tom 2. Wrocław: Wyd Med Urban & Partner; 2002: 454-465.
Cingulotomy Gives Lasting Relief to Long-Term OCD Patients. Medscape Medical News 23.04.2012