Muszę przyznać, że wciąż i wciąż zastanawiało mnie stwierdzenie Anji na temat tego, że tych słynnych soundtracków do horrorów właściwie nie ma. no i zacząłem kombinować tak, aby znaleźć dowody na podważenie tego zdania. Kombinuję, kombinuję… No cóż, efekty jak to efekty… zawsze poniżej oczekiwań, ale (najgenialniejsze rozwiązania są zawsze na wyciągnięcie ręki) są przecież znane motywy muzyczne, ba nawet bardzo znane, ba nawet kultowe, ba nawet będące już częścią naszej popkulturowej świadomości… nawet tej dostępnej szerokiej publiczności 🙂

Była kiedyś taka historia, wiele historii, które jednak mimo pewnej fragmentaryczności składały się w jedną melancholijna opowieść o poszukiwaniu prawdy. Odpowiedzią zawsze był brak odpowiedzi i motto pojawiające się na nocnym niebie każdego kolejnego odcinka… Prawda jest daleko stąd.

Mój ulubiony odcinek to ten w którym Mulder i Scully trafiają do potężnego, wiekowego lasu, gdzie mają odkryć mroczną tajemnicę zniknięcia całej ekipy drwali. Tajemnicę odkrywają o mało nie płacąc za to własnym zyciem, mniej więcej jak w każdym odcinku. Ale, miało być o muzyce.

Zastanawiam sie tylko co można napisać o głównym temacie muzycznym serialu, którzy znają chyba wszyscy. co zadecydowało o jego sukcesie? Sukces serialu czy były to raczej dwa niezależne zjawiska? Muzykę skomponował Mark Snow, który ma tez na swoim koncie muzyke do serialowej wersji Nikity. Nie da się jednak ukryć, że to ten krótki fragment, ilustrujący zmagania człowieka XX-wieku z Tajemnicą Niewyjaśnionych Zjawisk, jest jego największym sukcesem.

Jeżeli chodzi o resztę ścieżki dźwiękowej to mamy do czynienia raczej ze standardem. Trochę cichych smutnych melancholijnych kawałków z udziałem skrzypiec, trochę elektroniki i kościelnych chóralnych motywów. Wszystko okraszone fragmentami dialogów z filmu. Nie będę się zachwycał, bo są znacznie lepsze ścieżki dźwiękowe do horrorow. O czym… niebawem 🙂

Ale główny motyw… trzeba przyznać… ratuje honor