ciąg dalszy lata 20-30-40, lata 50-60

A teraz lata ’70

1. Egzorcysta

1973

reż. William Friedkin / obsada: Ellen Burstyn

Jako ateiście trochę przeszkadza mi katolicki wydźwięk tego filmu. Tak, jak pisałem film mógłby być katolicką propagandówką. Ale tylko trochę, bo film naprawdę doskonały. Pierwszy jaki opisałem na blogu Horror Story.

2. Szczęki

1975

reż. Steven Spielberg / obsada: Roy Scheider

Obok King Konga chyba największe osiągnięcie w ramach gatunku: animal attack/ monster movie. Dla mnie osobiście Szczęki to jeden z najbardziej przerażających filmów.

3. Carrie

1976

reż. Brian de Palma / obsada: Sissy Spacek

Dla mnie Carrie to zawsze będzie historia o lęku przed byciem wyrzutkiem. Jakby negatywnie nie odpicować drugoplanowych postaci, to i tak zawsze Carrie będzie potworem. Jedna z niewielu powieści Kinga, jaka przypadła mi do gustu.

4. Omen

1976

reż. Richard Donner / obsada: Gregory Peck

Ktoś kiedyś nakręcił beznadziejny remake tego świetnego filmu. Omen powstał na fali popularności satanistycznych filmów Friedkina i Polańskiego. Ciekawie mogła by wypaść kulturowa analiza zjawiska popularności tej tematyki w drugiej połowie XX wieku. Zarówno w literaturze, kinematografii, jak i działalności sekt. Jakieś koncepcje?

5. Suspiria

1977

reż. Dario Argento / obsada: Jessica Harper

Moja recenzja: tutaj.

6. Halloween

1978

reż. John Carpenter / obsada: Jamie Lee Curstis

Chciałem o tym filmie napisać z okazji ostatniego Halloween. Ostatecznie jednak nie wyszło, a temat ciekawy o czym choćby pisałem przy okazji remake’u Zombiego.

7. Alien

1979

reż. Ridley Scott / obsada: Sigourney Weaver

Podobno o Aliena okrutnie kłócą się fani s-f z fanami horroru. Dla mnie przynależność gatunkowa nie jest ważna. To jeden z najlepszych połączeń horroru i s-f jakie znam. Po prostu. No i jeden z niewielu filmów, którym udało się doczekać całkiem przyzwoitych – w tym wypadku aż czterech – kontynuacji.

8. Stalker

1979

reż. Andrei Tarkovsky / obsada: Aleksandr Kajdanowski

Stalker ze wszystkich zgromadzonych tutaj filmów to najmniej horror i gdyby nie niepowtarzalny klimat jaki zawdzięczamy wyobraźni Tarkovsky’iego pewnie miałby z horrorem jeszcze mniej wspólnego. Bardziej jednak niż futurystyczna wizja ten film uderza mnie mrocznym odczuciem niepokoju i ciężkiej do sprecyzowania grozy. To bardzo trudny film, ale jeden z tych, które TRZEBA obejrzeć, aby przekonać się, że fantasy to nie tylko Star Wars i Władca Pierścieni.